Trwa ładowanie...
d2x572m
05-02-2020 08:16

Skauting i indywidualność. Przekład Marii Ziembińskiej przejrzał i wstęp napisał Stanisław Sedlaczek

książka
Oceń jako pierwszy:
d2x572m
Skauting i indywidualność. Przekład Marii Ziembińskiej przejrzał i wstęp napisał Stanisław Sedlaczek
Forma wydania

Książka

Rok wydania
Autorzy
Kategoria
Wydawnictwo
Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Seria wydawnicza „Przywrócić Pamięć” ma przybliżyć współczesnemu społeczeństwu publikacje założycieli ruchu skautowego, twórców rozwoju idei i metodyki harcerskiej z lat 1911–1946.

Reprint wydania z 1938 roku "Skauting i indywidualność"

PRZEDMOWA AUTORA DO POLSKIEGO WYDANIA

Mam przed oczyma dokumenty odnoszące się do historii skautingu w Polsce. Jeden z nich wydaje mi się szczególniej wzruszający. Mówi on nam o młodych przywódcach tego ruchu, którzy stanęli przed Naczelnym Skautem w czasie pierwszego międzynarodowego zlotu w r. 1913 w Birmingham. Przybyli oni, by prosić o uznanie oficjalne ich Związku, lecz spotkali się najpierw ze zdziwieniem i niezrozumieniem u Baden-Powella, który omal im tego uznania nie odmówił.

Dziś wydaje się to nam dziwne, a jednak gdy zastanowimy się trochę, będziemy mogli to zrozumieć.

Ci, którzy przybyli, by robić starania o uznanie ich za skautów polskich, w oczach świata nie byli Polakami. Byli to młodzi ludzie, którzy przybyli z Austrii, z Rosji i Prus, i zrozumiałe jest zdziwienie Naczelnego Skauta, szanującego porządek ustalony w Europie, jego, który na pierwszym miejscu w prawie skautowym postawił Ojczyznę, gdy patrzył na tych młodych zapaleńców, żądających od niego, by publicznie uznał ich stanowisko negatywne wobec tej ich ojczyzny.

Spójrzmy na mapę Europy i jej stolice w 1914 roku: zobaczymy więc Rosję z Petersburgiem, Niemcy z Berlinem, Austro-Węgry z Wiedniem. Ale gdzież jest Polska? Widzimy co prawda Warszawę, ale jest to tylko główne miasto gubernii rosyjskiej. Jakież więc są podstawy tego niezwykłego żądania?

Jednak Baden-Powell w końcu zrozumiał. Rzeczywiście Polska nie istniała oficjalnie dla narodów Europy, ani dla jej ambasadorów, ani dla jej kartografów, ale istnienie jej było daleko bardziej rzeczywiste i bardziej żywe niż to, jakie mogą narzucić traktaty i uznać geografowie. Polska była cała i niepodzielna w sercach jej dzieci i dlatego najlepsi z pomiędzy nich, najgorliwsi jej synowie, z całą otwartością prosili, by uznać istnienie tego Ideału Narodowego, tu, gdzie nie mogły go dosięgnąć ani niesprawiedliwość władców, ani kombinacje dyplomatów.

Ci młodzi ludzie z Austrii, Rosji i Prus bynajmniej nie negowali idei miłości ojczyzny, ale najgoręcej właśnie miłowali swoją prawdziwą ojczyznę, dziś już odzyskaną i jednogłośnie uznaną.

I prawdziwie piękny był ten gest Baden-Powella, który ostatecznie przychylił się do ich prośby; wyprzedzając niedalekie wypadki na rachunek przyszłości, nie troszcząc się o trudności, jakie mogło to pociągnąć za sobą w trzech krajach, które dokonały podziału dawnej Polski — uznał on oficjalne istnienie skautów polskich. Był zwiastunem nowej Polski, znowu odrodzonej.

Skauting i indywidualność. Przekład Marii Ziembińskiej przejrzał i wstęp napisał Stanisław Sedlaczek
Numer ISBN

978-83-7850-674-4

Wymiary

145x150

Oprawa

twarda

Liczba stron

320

Język

polski

Fragment

Wstęp do polskiego wydania

Polskie wydanie książki Boucheta może i powinno mieć znaczenie daleko szersze, niż zdaje się to zapowiadać tytuł, wiążący ją bardzo ściśle ze skautingiem. Bezsprzecznie najwięcej korzyści z pracy Boucheta odnieść może harcerstwo. Zaletą szczególną dzieła Boucheta jest stałe nawiązywanie do współczesnej psychologii i pedagogiki. W ten sposób skauting traktuje się jako jedno z najpoważniejszych współczesnych zagadnień pedagogicznych. Porusza się tu zarazem tyle kwestyj bynajmniej nie swoiście skautowych czy harcerskich, lecz ogólnie pedagogicznych, że książka zasługuje na uwagę wszystkich nauczycieli i wychowawców z zawodu, a także rodziców, świadomie nad wychowaniem swych dzieci pracujących. Autor zastrzega się skronie, że nie pisał teorii skautingu, jednakże w bibliografii skautowej trudno by było „Skauting i indywidualność“ umieścić w innym dziale, jak obok prac Preobrażeńskiego, Richardsona i Loomisa, O. Sevin, a z naszych m. in. Bouffała, Małkowskiego („Jak skauci pracują“), w których autorzy starają się wykroczyć poza czysty opis, więcej lub mniej entuzjastyczny, skautingu, a próbują krytycznie zdawać sprawę z jego założeń, metod i wyników. Dzięki wydaniu przekładu pracy Boucheta otrzymujemy w Polsce po raz pierwszy dzieło krytyczne o skautingu stojące na takim poziomie.

Bouchet umie wskazać wszystkie istotne cechy skautingu. Podkreśla integralność wychowania skautowego, tak nieraz trudną do zrozumienia dla niektórych uczniów Baden-Powella, popadających mimo wszelkich jego przestróg w jednostronność, jak u nas w Polsce kiedyś w zbytnie uprawianie musztry, dziś może w jednostronne czasem zboczenie ku technice. Bouchet daje podstawowe wiadomości z metodyki skautowej, podkreśla indywidualizowanie w wychowaniu, a choć może w tym punkcie nie wszystkie jego uwagi „przeciw socjologom“ można przyjąć bez zastrzeżeń, jednak ewentualne te uchybienia teorii nie prowadzą praktyki na manowce. Pięknie przedstawia Bouchet system zastępowy, nie rozumiany jeszcze należycie, mimo wszystko co dla jego rozpowszechniania uczyniono — a zatem często zaniedbywany lub stosowany w karykaturze. Wykorzystanie wpływu przyrody, zagadnienie karności w skautingu, przystosowanie ogólnego systemu skautingu do konkretnej drużyny, zagadnienie starszych skautów (wędrowców — routiers — rovers) — oto te jeszcze rozdziały pracy Boucheta, które na szczególniejszą, jak mi się zdaje, zasługują uwagę.

Chociaż książka Boucheta nie jest podręcznikiem skautowym, znajdzie w niej drużynowy mnóstwo pomysłów do wykorzystania. Każdy zaś, kto tę książkę uważnie przeczyta, zrozumie skauting lub wyprostuje sobie swoje o nim dotychczasowe pojęcia. Jest to tym ważniejsze, że mimo przeszło ćwierćwiecza istnienia harcerstwa, nie wszystko, co skauting przyniósł, należycie zrozumiano w Polsce i nie wszystko, co w nim tego warte przyswoiło sobie harcerstwo. Tak się jakoś dzieje, że pod niektórymi względami jesteśmy jakby niepodatni na wpływy, gdy pod innymi względami ulegamy im zbyt łatwo. Wiele rzeczy pomyślanych w skautingu praktycznie i celowo nie przyjęliśmy lub przyjąwszy pierwotnie — zarzuciliśmy. Jak gdyby brak nam było czasem zrozumienia dla rzeczy praktycznych. Tak np. jest ze szczegółami umundurowania i wyprawy (wyekwipowania), w przystosowywaniu których nieraz bynajmniej nie poszliśmy po drodze linii praktyczności i życia polowego, zarzuciliśmy laskę, nie wymagamy, by harcerz zdobył sobie środki na mundur własną pracą, nie umiemy nauczyć się np. bardzo łatwej i pożytecznej musztry gilwellowskiej (może pod wpływem złego zrozumienia roli i warunków stosowania musztry wojskowej), odbiegamy nieraz od prostoty form organizacji i administracji skautingu, za mało interesujemy się drużyną i zastępem, za dużo „wyższymi“ ogniwami i „szerszymi“ przejawami życia harcerskiego — oto przykłady na chybił trafił podane.

Dla naszego harcerstwa książka Boucheta, jeżeli zostanie dobrze zrozumiana i należycie przyjęta, może stać się nowym bodźcem nie tylko do ulepszenia metod harcerskich w oparciu o pomysły obce, ale co najważniejsze — do twórczej własnej pracy polskiej, w oparciu przede wszystkim o fundamenty założone przez twórców harcerstwa i w nawróceniu do tych myśli, które oni głosili.

Obok wielu myśli, które nadają się do zastosowania także w naszym narodowym harcerstwie, są jednak u Boucheta i takie, które wzywają do dyskusji z Autorem. Co więcej, nawet z punktu widzenia skautingu światowego, wydaje mi się, że to i owo można by poddać dyskusji i postawić pytanie, czy np. Baden-Powell bez zastrzeżeń podzieliłby pogląd Boucheta na tę czy ową sprawę. Tym więcej starego harcmistrza Rzeczypospolitej nieraz bierze ochota, żeby wdać się w rozprawy z Bouchetem. W paru wypadkach do poczynienia uwag czy zastrzeżeń zmusza zasadniczość sprawy. Staramy się robić je z całym szacunkiem dla Autora i z całą uprzejmością, do której zniewala choćby więcej niż życzliwy, bo głęboko serdeczny stosunek Autora do Polski, wyrażony w przedmowie.

W tym właśnie zresztą leży największa wartość i zasługa książki Boucheta, że pobudza ona do myślenia, porusza głęboko, każe nieraz wątpić w słuszność dotychczasowych naszych poglądów, choć także czasem — w słuszność poglądów Autora.

Nie idźmy jednak w tym wątpieniu za daleko. Aby uniknąć nieporozumień, kwestie najbardziej „pobudzające do myślenia“, czyli sporne lub jak mi się zdaje, wymagające innego ujęcia, zaznaczymy niżej, czasem w przypisach. Poza tym na ogół z harcerskiego stanowiska możemy się podpisać pod słowami Boucheta, nieraz obu rękoma.

Poza przedstawieniem książki Boucheta, to słowo wstępne ma daleko ważniejsze zadanie, uczynienia z „Skautingu i indywidualności“ książki bardziej zrozumiałej dla polskiego czytelnika, a bardziej pożytecznej dla harcerstwa i sfer pedagogicznych, zwłaszcza interesujących się harcerstwem.

Zadanie wyżej wspomniane próbuję wykonać uzupełniając, czasem prostując, informacje Boucheta co do skautingu w ogóle, oraz szkicując, gdzie potrzeba, harcerskie, polskie ujęcie danego zagadnienia, czy stan danej sprawy w harcerstwie. Oprócz słowa wstępnego i przypisów, służy tym celom bibliografia, do której często zmuszony jestem odsyłać, zaznaczywszy tylko kwestię.

Używając słowa „harcerstwo“ i pochodnych mam na myśli nasz polski odpowiednik skautingu.

Podziel się opinią

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2x572m
d2x572m
d2x572m
d2x572m