Mauro F. Guillen 2030. Jak ścieranie się najwyraźniejszych dzisiejszych trendów przekształci przyszłość wszystkiego
Książka "2030" to wynik badań przeprowadzonych przez Autora na Wharton School, jest wyrazem troski nie tylko o stan biznesu, ale także o to, jak wytwórcy (robotnicy) i konsumenci mogą być dotknięci przez lawinę zmian, które nadchodzą.
Jak pisze Guillen: "Zegar tyka. Rok 2030 nie jest odległym momentem w odległej przyszłości. Jest za rogiem! A my musimy się przygotować na wszystkie możliwości i wyzwania". Zdaniem Autora nasz oswojony świat znika gwałtownie i jesteśmy otaczani przez nową rzeczywistość, którą rządzą nowe systemy zasad. W większości krajów na świecie będzie więcej dziadków niż wnuków, a rynki średniej klasy w Azji będą większe niż w całych Stanach Zjednoczonych i Europie razem liczonych. Znajdziemy się w sytuacji, w której będzie więcej robotów niż robotników, więcej komputerów niż ludzkich mózgów, więcej sensorów niż ludzkich oczu i więcej walut niż krajów. Guillen próbuje stworzyć mapę drogową do nawigowania przez turbulencje, które są przed nami. Budując założenie metodologiczne do swojej książki, postuluje – zamiast szufladkowania i myślenia pionowego – poszukiwanie połączeń linearnych i ogląd z boku (peripherial vision), zatem myślenie obwodowe, ogląd zobiektywizowany, analizy, a nie ocenianie, a przede wszystkim zewnętrzny, niejako zintegrowany punkt widzenia.
A oto – syntetycznie z konieczności przedstawiona – problematyka kilku rozdziałów i zarazem wskazanych przez autora najważniejszych obecnie trendów:
Rozdz. 1 Podążaj za dziećmi
To analiza światowych tendencji demograficznych. Zmniejszające się tempo wzrostu demograficznego wydaje się zatrważające. Guillen zauważa, że w roku 2030 staniemy w obliczu posuchy narodzin, a jedynym obszarem, na którym nastąpi babyboom, będzie Afryka. I to ten kontynent stanie się, zwłaszcza kraje Subsaharyjskie, drugim obszarem zaludnienia na świecie. Autor, dosłownie "podąża za dziećmi", czyli analizuje czynniki, które mogą decydować o utrzymaniu się tej tendencji demograficznej, a zarazem zwraca szczególnie uwagę na problem niezbędności na tym obszarze geograficznym rewolucji agrarnej i przemysłowej. Zauważa też, że w tym samym czasie ludzie w wielu, bardzo różnych krajach zastanawiają się, kto zaopiekuje się nimi na starość i wypłaci im emeryturę. Żeby dopełnić skomplikowania obrazu problem demografii i przeludnienia globalnego, rozważa w tym kontekście zagadnienia migracji, drenażu mózgów, dostępu do żywności.
Rozdz. 5 Miasta zatoną pierwsze.
Ten katastroficzny tytuł zapowiada rozważania o globalnym ociepleniu, zdrowotnych problemach cywilizacji (otyłość), źródłach energii. W 2030 roku w miastach będą mieszkały 4 mld. ludzi i będą one rynkiem 75% konsumpcji oraz 80% emisji dwutlenku węgla. W USA na otyłość będzie cierpiało 50% społeczeństwa (głownie mieszkańcy miast). W tym rozdziale Autor przedstawia także propozycje pozytywne. Proponuje "popychanie" ludzi – w myśl zasady drobnych kroków – do pozytywnych decyzji dotyczących zdrowia, bogactwa, gospodarowania wodą, miejskich upraw żywności, rezygnacji z samochodów czy ograniczenia zakupów.
Rozdz. 6 Więcej telefonów komórkowych niż toalet.
Ten tytuł dobrze ilustruje kolejny trend i zarazem paradoks cywilizacyjny, ale przede wszystkim jest odniesieniem do problematyki kreatywnej destrukcji. W roku 2030 zmiany technologiczne wprowadzą nas w nową rzeczywistość, w której będzie więcej narzędzi technicznych wszelkiego rodzaju niż ludzkich mózgów, oczu i rąk do pracy. Jak pisze Guillen, każda technologiczna fala dysrupcji wywołuje w nas iluzję, że technologia uwolni nas od naszych problemów – dużych i małych. I choć to iluzja, Autor zgadza się z Schumpeterem, że "kreatywna destrukcja to fundamentalny impuls, który utrzymuje kapitalistyczny motor w ruchu i fundamentalny fakt kapitalizmu". Nie pomija jednak analizy problemów etycznych i psychologicznych związanych ze Sztucznymi Inteligencjami (AI) i Wielkimi Danymi (Big Data).
W przekonaniu Guillena pandemia koronawirusa, w przeciwieństwie do tradycyjnych przekonań i wiedzy ludzi, raczej zintensyfikuje i przyspieszy niż wykolei trendy analizowane w jego książce. Wszystkie one – od spadającej urodzajności ziemi do dynamiki międzypokoleniowej i zastosowania technologii będą, z powodu pandemii, przyspieszać. "Kluczowym pytaniem, które musimy zadać sobie jest: czy coś takiego jak covid (albo inny nieprzewidziany kryzys) przygotuje nas, czy raczej pozostawi ślepymi na kolektywne zmiany, które zachodzą i osiągną najwyższy poziom w następnej dekadzie".