Trwa ładowanie...

"Byliśmy u Kornela" - książka o Filipowiczu

"Byliśmy u Kornela" - książka o FilipowiczuŹródło: "__wlasne
d3l6734
d3l6734

Proza Kornela Filipowicza była pełna czułości i uważności wobec świata. Był mistrzem noweli i opowiadań - mówili podczas czwartkowego spotkania w Wydawnictwie Literackim w Krakowie jego bliscy i przyjaciele.

W 20. rocznicę śmierci Filipowicza Wydawnictwo Literackie opublikowało książkę " Byliśmy u Kornela ", a w niej niektóre nowele i wiersze pisarza, jego wypowiedzi, wspomnienia przyjaciół i fotografie z rodzinnych archiwów.

"Cieszę się, że mówi się o sztuce pisarskiej Filipowicza . Nie tylko o jego pięknym życiorysie i osobowości. Można mieć piękny życiorys i osobowość i nie być pisarzem tej klasy" - mówiła podczas spotkania Wisława Szymborska , przez wiele lat związana z Kornelem Filipowiczem .

Jak przyznała w młodości opuszczała w książkach opisy przyrody, które wydawały się jej niepotrzebnym dodatkiem do fabuły. Zmieniła zdanie po lekturze prozy Filipowicza . "Tam opis nie jest dekoracją do fabuły. Jest samą fabułą, samym dzianiem się. To jest wielka sztuka" - oceniła.

d3l6734

* Szymborska dodała, że Filipowicz umiał rozmawiać ze wszystkimi i znajdował "właściwe zdania w każdej sytuacji".*

Syn pisarza Aleksander Filipowicz przyznał, że za młodu książki ojca wydawały mu się nudne. Sięgnął po nie w latach 70. podczas pobytu w Anglii. "Spodobała mi się ta literatura z perspektywy przejściowego emigranta" - mówił. Drugi syn, Marcin Filipowicz, podkreślił, że to dzięki ojcu nabrał przekonania, że literaturą warto się zajmować."Nasze rozmowy, które wtedy były, się nie skończyły. One trwają nadal mimo, że ojca już nie ma. Kiedy frapują mnie jakieś pytania mogę sięgnąć do jego książek, gdzie znajdę odpowiedzi" - wyznał.

Poeta Bronisław Maj mówił, że tytuł książki " Byliśmy u Kornela " oddaje istotę kontaktu młodych literatów ze znacznie starszym pisarzem. "Byłem u Kornela znaczyło, że jestem trochę mądrzejszy, trochę lepszy, trochę silniejszy" - mówił Maj . Według Maja proza Filipowicza "ostentacyjnie przezroczysta, unikająca wszelkiej efektowności była pełna niezwykłej uważności i czułości wobec świata".

Przyjaciel pisarza, autor jego monografii Jan Pieszczachowicz podkreślał, że Filipowicza cechował powściągliwym rodzaju humoru. "Pisarstwo Filipowicza reprezentuje gatunek rzadko w Polsce spotykany. On demonstracyjnie nie chciał być gadułą. Narzucał sobie bardzo surowe reguły" - mówił Pieszczachowicz.

d3l6734

"Kornel był człowiekiem, który weryfikował wszystko bardzo precyzyjnie" - wspominał poeta Jerzy Kronhold. "Kornel był wybitnym przyrodnikiem. Znał się nie tylko na rybach, znał się także na ptakach. Drugi pisarz, który jest weryfikowalny, jeśli chodzi o opisy przyrody to autor Doliny Issy ( Czesław Miłosz - PAP)" - dodał.

Bliscy wspominali, że Filipowicz był zapalonym wędkarzem, niezastąpionym organizatorem i komandorem wypraw kajakowych.

W jednym z tekstów zamieszczonych w książce Filipowicz wyznał, że nie chciał być literatem. "Właściwie przed literaturą broniłem się wszystkimi siłami. Robiłem wszystko, aby jej uniknąć - niby jakiejś zgubnej namiętności" - pisał. Wybrał studia biologiczne na UJ.

d3l6734

Przyjaciele wspominają w książce, że Kornel nigdy nikomu się nie narzucał, bez względu na okoliczności zachowywał niezależność, jego sądy zawsze były własne i niebanalne.Jak zauważył w książce Tadeusz Nyczek , Filipowicz "nigdy nie był pisarzem nadzwyczajnie fetowanym", a Jerzy Pilch pisze, że "nie może pojąć nieobecności jego mistrzowskich opowiadań na wydawniczym i czytelniczym rynku".

* Kornel Filipowicz (1913 - 1990) był autorem ponad trzydziestu książek, zbiorów opowiadań i mikropowieści*m.in. "Profile moich przyjaciół", "Romans prowincjonalny", "Pamiętnik antybohatera", "Ogród pana Nietschke", "Dzień wielkiej ryby". Był autorem i współautorem (wraz z Tadeuszem Różewiczem ) scenariuszy filmowych.

W 1975 r. podpisał "Memoriał 59" - protest przeciwko zmianom w konstytucji PRL-u. W 1981 r. był współzałożycielem i zastępcą redaktora naczelnego miesięcznika "Pismo", a po jego zawieszeniu pomysłodawcą mówionego "NaGłosu". W latach 80. publikował także poza cenzurą pod pseudonimem Eustachy Rybeńko. Zmarł 28 lutego 1990 r. Jest pochowany na cmentarzu Salwatorskim w Krakowie.

Na wasze komentarze i uwagi czekamy nie tylko tutaj, ale także na naszym profilu na Facebooku: tutaj !

d3l6734
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3l6734