Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:04

Cesarzowa Messalina

Cesarzowa MessalinaŹródło: Inne
d4b02y9
d4b02y9

„Nie mogła się doczekać dnia i godziny, kiedy w końcu będzie traktowana jak osoba dorosła. Była tylko kobietą, niestety, ale postanowiła w pełni to wykorzystać.” Messalina. Rzym był na nią przygotowany. Na tron wstąpił właśnie Kaligula – Szaleniec i Potwór. Jego stryj Klaudiusz, jąkała i kaleka, który winien był umrzeć zaraz po narodzinach, być porzuconym, gdy tylko wydał pierwszy krzyk, stał się jego poddanym. Musiał słuchać swego cesarza – boga we wszystkim. Ale jednocześnie sam nabierał mocy. Stawał się kimś, naukowcem i historykiem, człowiekiem poważanym. Chyba dlatego młodziutka, bo zaledwie piętnastoletnia Messalina zwróciła na niego uwagę, na pięćdziesięcioletniego starca. Córka Domicji Lepidi i Wariusza Messali wybrała sobie starca na męża i postanowiła wykorzystać dany jej od losu dar – kobiecość. Wykorzystać każdego z mężczyzn i spełnić swoje pragnienia.

Żyjąca w 25-48 roku naszej ery Messalina w oczach Obermeiera, niemieckiego dziennikarza i podobno „znawcy rzymskiego antyku” to prawie seksualne zwierzę. Pragnące od zawsze dorosłości, rozpalające codziennie, prawdziwie nigdy nie gasnące ognie namiętności. Messalina, spragniona najpierw poznania tego seksualnego sekretu, a potem upojona jego siłą i potęgą, która pozwalała zdobyć jej to, czego pragnęła, poddała się bóstwu chuci. Jednak taka Messalina to tylko element układanki czasów Seneki. Dworskich intryg i szaleństwa, dozwolonego w końcu przez samego cesarza – szaleńca. To tryb, który kręci się w skomplikowanej machinie, rozpiętej pomiędzy naukowością Klaudiusza, a okrucieństwem Kaliguli.

Wyrosła w domu rodziców, dobrych ludzi, którzy nawet niewolników nie potrafili ranić. Rodziców brzydkich. Wypływa z tego domu, jak nie pasujący do niego element, zbyt piękna, zbyt ogarnięta pasją. Uwalnia się i wpada w ramiona dworu, dorosłości, która łączy rozpustę z polityką. Nie zabrakło w opowieści Obermeiera też najważniejszego bohatera – Rzymu. Miasta wraz z jego historią, zmianami, świętami, tekstami Homera, Horacego, jednak jakże odartego z magii i boskości. Ludzkiego w swej nienawiści i zawiści, pragnieniach i egoistycznych marzeniach spełnianych często po trupach innych... W tym świecie działa Messalina, niewolnica swych pragnień. Tak przystająca do tego miasta.

Gajusz Siliusz – zawsze go pragnęła, kochała, ale nie mogła zdobyć. Ten owoc, który zawisł zbyt wysoko, którego nie mogła zerwać, stał się jej przekleństwem, zgubiło ją pragnienie seksualne i chciwość dotycząca władzy. Po jej wielkim sukcesie nastała chwila, gdy nikt już jej nie słuchał, pragnęła tak wiele, ale czy należy ją tylko potępiać? A może wiedzieć w niej bohaterkę ówczesnych feministek? Co z Agryppiną i jej synem Neronem? Dla niej przynależna byłaby inna opowieść, a jednak stając obok siebie jako rywalki, są przecież tak samo winne pragnienia, marzeń o spełnieniu, nawet krocząc po trupach innych. O najwyższych nagrodach i splendorach, a najlepiej, wszystkim co można było zdobyć, zawsze kierując mężczyznami. Choć pragnęły naprawdę władzy dla siebie i swych ukochanych potomków.

d4b02y9

Powieść Messalina boleśnie uświadamia nam, iż człowiek, a raczej jego złe cechy, nie zmieniły się tak bardzo. Raczej udoskonalają się, wciąż dążąc do okrutnej, odrażającej perfekcji. Odarty z mitologii i swych herosów Rzym to miasto okrutne, aż zdaje się niemożliwe, iż właśnie tam narodziło się tyle piękna... tego, co nazywamy dzisiaj klasycznym pięknem. Jakże inaczej Messalinę odmalował w swej dylogii Robert Graves. Ofiarował jej cząstkę tomu Klaudiusz i Messalina, a jednak nie oddał jej tak wielkiej czci i zasług, jak Obermeier. Jaka była prawda? Nigdy się nie dowiemy, ale za to pozostanie nam kolejna kobieta-legenda. Osoba nadzwyczaj barwna, która chciała osiągnąć wiele, lecz gdy tylko dotarła na szczyt, gdy stała się niewygodna, odebrano jej to, co najcenniejsze...

d4b02y9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4b02y9