Trwa ładowanie...
recenzja
31-05-2016 13:35

Magia potrafi zabić

Magia potrafi zabićŹródło: Inne
d48umvd
d48umvd

Zwłaszcza w czasie wojny Prawa Magii są zatem egzekwowane wyjątkowo skrupulatnie. Harry Dresden, nad którym wisiał latami miecz Strażnika Morgana, obecnie sam jest Strażnikiem i musi być biernym świadkiem egzekucji odstępców. Nawet wtedy, gdy rzeczony odstępca jest tylko zagubionym dzieciakiem, któremu nikt nie wyjawił w porę natury nowo odkrytego talentu, miecz wymierza sprawiedliwość. Od takiej brutalnej sceny rozpoczynają się Dowody winy, ósmy tom cyklu urban fantasy Jima Butchera. I nie jest to, bynajmniej, otwarcie przypadkowe.

Recenzując tom poprzedni, wspominałam, że preferuję w serii odsłony bardziej kameralne i mocniej skupione na bohaterach, ich przeszłości oraz dylematach. Fabuła Dowodów winy w zasadzie do takich należy, choć nie brakuje tu również charakterystycznych dla cyklu popkulturowych nawiązań oraz obowiązkowej wielkiej konfrontacji w finale. Tym razem jeden z głównych tropów zaprowadzi Harry’ego na konwent fanów horrorów, dzięki czemu będziemy mieli unikalną okazję podziwiania maga w starciach z głównymi bohaterami klasyków tego gatunku. Tradycyjnie nie zabraknie nowych magicznych przeciwników, takich jak fobofagi, istoty przybierające postać największego strachu ofiary i żerujące na jej lęku. Ale bez obaw, powrócą też starzy znajomi, w tym elfy z toczących nieustanną walkę o wpływy dworów Lata i Zimy. Słowem, dla każdego coś miłego, a wszystko to w ramach dynamicznej, wielowątkowej fabuły.

Najważniejsze starcia Dresden toczył będzie jednak sam ze sobą. Butcher jak zwykle kontynuuje wcześniej zapoczątkowane wątki, w tym prywatnie najistotniejsze dla głównego bohatera zmagania z kuszącą go niewyobrażalną potęgą demonicą Lasciel. Sekret Denara sprawił, że Harry oddalił się od Michaela Carpentera w obawie, by przyjaciel nie tylko się od niego nie odwrócił, ale przede wszystkim nie uznał go za zagrożenie wymagające eliminacji. Teraz jednak najstarsza córka Michaela, Molly, zwraca się do Dresdena z prośbą o pomoc. Szybko się okazuje, że zbuntowana i skłócona z matką dziewczyna jest w o wiele większych tarapatach, niż sama sądzi. Przy okazji wyjaśnia się wreszcie główny powód niechęci Charity Carpenter, żony Michaela i matki Molly, wobec Harry’ego. I jest to wyjaśnienie dosyć zaskakujące.

W ogóle w tym tomie zaskoczeń nie brakuje, mimo że główna linia fabularna jest dość przewidywalna. Przede wszystkim zaś Butcher po raz pierwszy uchyla rąbka tajemnicy co do ogólnej koncepcji serii. Pojawiają się poszlaki świadczące o tym, że wszystkie sprawy opisane dotąd w ramach Akt Dresdena są ze sobą ściśle powiązane. Autor do tej pory świetnie kontrolował swoją opowieść i prowadził ją w sposób spójny, bardzo konsekwentny. Mam nadzieję, że kolejne tomy potwierdzą posiadanie przez Butchera równie spójnego i nieszablonowego pomysłu na cały cykl. Tymczasem nie znam innej serii powieściowej, która na etapie ósmego tomu trzymałaby tak równy, wysoki poziom, stale proponowała coś nowego i nawet nie ocierała się o wtórność. Choćby wyłącznie z tego powodu, nieustannie gorąco polecam cykl wszystkim miłośnikom lekkiej i inteligentnej rozrywki.

d48umvd
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d48umvd