Trwa ładowanie...
recenzja
24-06-2015 23:13

Suzie w misji na salonach

Suzie w misji na salonachŹródło: Inne
d1nwue8
d1nwue8

Zupełnie niedawno miała miejsce druga odsłona serialu „Lady S.”, który produkowany jest przez Jeana Van Hamme'a (scenariusz) i Philippa Aymonda (rysunki). „Na zdrowie, Suzie!”, bo taki tytuł nosi omawiany album, to bezpośrednia kontynuacja wydarzeń przedstawionych (i zapowiedzianych) w poprzednim tomie. Akcja rozgrywa się w Brukseli na szczycie NATO. Dla tych, którzy nie mieli okazji przeczytać poprzedniego tomu lub już zapomnieli, co się działo, autorzy przygotowali ściągawkę - dwie pierwsze plansze rekapitulują zawiłości fabuły oraz przedstawiają najważniejsze wydarzenia z życia głównej bohaterki.

Suzan Fitzroy vel Szania Rivkas to córka zamordowanych przez KGB Estery i Abla Rivkasów, którą po ich śmieci umieszczono w sierocińcu. Po ucieczce z domu dla sierot przez kilka lat była złodziejką najpierw w ZSRR, a potem na Lazurowym Wybrzeżu. Sporą część komiksu nadal zajmują retrospekcje, które przedstawiają różne etapy z życia przybranej córki amerykańskiego ambasadora. Dowiadujemy się m.in. dlaczego James Fitzroy tak mocno zaangażował się w opiekę nad pasierbicą. Okazuje się, że mężczyzna obwinia się za śmierć Abla i Estery, która była następstwem nieudanej akcji wywozu.

W „Na zdrowie, Suzie!” wielka polityka, w której główne skrzypce grają amerykańscy i tureccy dyplomaci, rozgrywa się na salonach podczas przyjęcia zorganizowanego przez ambasadora Turcji. Podobno w sejfie ambasady znajdują się obciążające dokumenty, z których wynika, że kraj z Azji Mniejszej handlował bronią z gruzińską mafią. Amerykanie chcieliby zdobyć wspomniany raport, gdyż może okazać się on kartą przetargową w pertraktacjach między krajami. Zresztą nie tylko oni są zainteresowani tajną teczką. Suzan Fitzroy zostaje wynajęta, a właściwie przymuszona szantażem (o czym wiemy już z lektury pierwszego tomu), aby także zdobyła tekę dla tajemniczego starszego pana, określanego mianem Siwowłosego. O nim samym tymczasem niewiele wiadomo, w każdym razie to on jest agentem prowadzącym Lady S.

Scenariusz recenzowanej pozycji zbudowany jest wyjątkowo misternie - prawdziwa pajęcza szpiegowska sieć wzajemnych zobowiązań i zależności. Jean Van Hamme wyśmienicie prowadzi czytelnika, często nie sposób odgadnąć, co jest prawdą, a co jedynie zasłoną dymną. Wspólnie z Suzan Fitzroy powoli oddzielamy ziarna realnych informacji od plew dezinformacji kontrwywiadu, co przekłada się na meandry i zawiłości fabuły z zaskakującymi zwrotami akcji. Jesteśmy trzymani w napięciu do samego końca. Kunsztowna konstrukcja powoduje, że mamy do czynienia z pozycją szpiegowską najwyższych lotów.

To dopiero drugi z dziecięciu tomów, a już mogę powiedzieć, że pozycja autorstwa Jeana van Hamme’a oraz Philippe’a Aymonda świetnie się zapowiada: narracja nie jest przekombinowana, za to wciąga i ma odpowiednią dozę komplikacji. Myślę, że serial na stałe (do ostatniego tomu) wpisze się w krąg moich czytelniczych zainteresowań.

d1nwue8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1nwue8