Trwa ładowanie...
recenzja
21-07-2014 23:02

Świat się zmienia, a wraz z nim oligarchowie

Świat się zmienia, a wraz z nim oligarchowieŹródło: "__wlasne
deikb5i
deikb5i

Gdy zaczynałam czytać tę książkę, było już po Majdanie i po wcześniejszych wyborach prezydenckich na Ukrainie. Gdy ją skończyłam – samolot malezyjskich linii lotniczych rozbił się na terytorium ukraińskim (a może to już terytorium rosyjskie, bo w końcu rządzą tam separatyści?). Gdzieś pomiędzy jest prawda i kraj, o którym napisał polskich dziennikarz, który spędził na Ukrainie kilka lat życia zawodowego.

Barszcz ukraiński” pomaga w lepszym zrozumieniu tego, co spowodowało, że ludność zebrała się w Kijowie na Majdanie, że doprowadziła do wcześniejszych wyborów prezydenckich, że wreszcie przestała zrównywać język rosyjski z językiem ukraińskim we własnym kraju oraz odwołała zmiany w konstytucji, które wprowadził znienawidzony prezydent. To się już stało. Dzięki tej książce można poznać dualizm językowy, jaki dotyka większość Ukraińców, tłumaczenie niektórych zachowań oligarchów, wyjaśnienie dlaczego na Ukrainie praktycznie się nie tworzy własnych filmów i nie wydaje książek po ukraińsku. Zastanawiające, dlaczego tak się dzieje? Dla Polaków to nie do pomyślenia, aby w Polsce miał obowiązywać jakikolwiek drugi język, który byłby równie – prawnie - uprzywilejowany. Trudno także zrozumieć, dlaczego miałoby nie być książek w języku ojczystym, dlaczego nie miałoby być stacji telewizyjnych, programów czy filmów.

A jednak jest to możliwe. Ta książka tłumaczy także fenomen popsy (to akurat fascynacja muzyczna), wyjaśnia, dlaczego oligarchowie nie przejmują mediów (bo media to nie biznes, a ich nie interesuje propaganda, a zarabianie pieniędzy) i dlaczego zdecydowali się oni wspomóc kraj w organizacji EURO2012. Bo to właściwie bogaci biznesmeni finansowali stadiony, lotniska, remonty, a czasem także drogi, choć miało to robić w większości państwo.

Sporo miejsca autor poświęca także na wyjaśnienie fenomenu „rodziny” Janukowycza oraz jego politycznego otoczenia. Akurat ta część opowieści jest doskonałym tłem politycznym do tego, co się wydarzyło już po wydaniu książki, bo przecież życie dopisuje samo ciąg dalszy do każdej historii. I chociaż nikt nie przewidział aneksji Krymu, to jednak rosyjskojęzyczny wschód kraju usiłował być niezależny niemal od zawsze. Równie ciekawy może być ukraiński sentyment za Związkiem Radzieckim i tym wszystkim, co sobą reprezentował, bo to był okres dobrobytu, choć nieco ograniczonego, także w ukraińskiej republice radzieckiej.

Jest też rozdział o Wołyniu.

Prawdziwym plastrem i miodem na serce jest rozdział, w którym Ukraińcy mówią o tym, co cenią w Polsce i Polakach, na które nasze narodowe cechy zwracają uwagę w sensie pozytywnym oraz dlaczego cenią polską kulturę, a w niektórych przypadkach – dlaczego mówią po polsku.

A czytelnikom się należy prawdziwy barszcz ukraiński, podawany na Ukrainie z dodatkiem śmietany.

deikb5i
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
deikb5i