Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:01

Na moim grobie postaw ul i niechaj ścieka z niego miód

Na moim grobie postaw ul i niechaj ścieka z niego miódŹródło: Inne
d2x4vsm
d2x4vsm

Jeszcze słyszę uderzające w ciszę zanikającego dnia słowa Oh, Susana. Jeszcze słyszę gdzieś z oddali szelest skrawków papieru upychanych w szparach niewielkiej, prywatnej kamiennej "ściany płaczu". Czuję powoli tracące barwy i zapach myśli błąkające się w gorącym, parnym, letnim powietrzu. Słyszę narastające jak dźwięk rozkołysywanych dzwonów bicie serca. Słyszę i czuję delikatny powiew powietrza wywołany trzepotem tysięcy małych pszczelich skrzydełek. Czuję w ustach słodki, kuszący smak dojrzałego miodu z ukrytą w tle szlachetną goryczką leśnych ziół. Widzę płonące jednostajnym, spokojnym, hipnotyzującym wzrok ogniem woskowe świece. Jeszcze tkwię gdzieś tam... daleko, w innym kraju, w innym czasie. Rozdarty między rzeczywistością dnia dzisiejszego, a rzeczywistością świata żyjącego na kartach powieści. Jeszcze... Choć wiem, że pamięć rozrzedza wspomnienia jak wiatr poranną mgłę. Choć wiem, że czas jest nieubłagany...

Trudno jest pisać recenzje zbiorków poetyckich. Bo niby jak dobrze oddać emocje jednej osoby przy pomocy nieporadnych słów drugiej? Można tylko subiektywnie opisywać to, co przelewa się w nas samych. Fale gorąca, bicie serca, rozmarzone spojrzenia, niepewność i błogi spokój. Sekretne życie pszczół nie jest jednak wcale zbiorem wierszy. To proza, ale tak niesamowicie nasycona uczuciami, jak niejeden poetycki tomik. Uczuciami odwołującymi się do najgłębszych warstw ludzkiej wrażliwości. Poruszającymi najczulsze struny. Proza wymagająca od czytelnika wrażliwości takiej jak przy lekturze wierszy. Książka ma formę wspomnień. Opisu świata widzianego oczami czternastoletniej białej dziewczyny, Lily Owens. Nastolatki z bagażem negatywnych doświadczeń rodzinnych i nietolerancyjnego świata wokół niej. Świata południowoamerykańskiej prowincji lat sześćdziesiątych, czasu Martina Luthera Kinga i walki o prawa wyborcze Murzynów amerykańskich. Dziewczyny uwięzionej we wspomnieniach i przygniatanej ponad siły
tajemnicą tragicznej śmierci matki.
Wychowywanej przez opiekunkę, Murzynkę Rosaleen, w domu zgorzkniałego i nie okazującego ciepłych uczuć ojca. Może nie tyle złego, co nieszczęśliwego człowieka. Splot okoliczności sprawia, że Lily ucieka od ojca wraz z Rosaleen i trafia do nietypowego domu prowadzonego przez siostry "z kalendarza", Murzynki. Siostry o dziwnych imionach - nazwach miesięcy: August, May, June. Tam właśnie ma szansę spojrzeć w siebie, zmierzyć się z własną pamięcią i stanąć twarzą w twarz z prawdą o sobie, swojej matce, otaczającym świecie.

Mamy tu dojrzewanie fizyczne i emocjonalne nastolatki. Pierwsze gwałtowne uczucia targające młodym sercem. Problem tolerancji i akceptacji innych. Wpływ traumatycznych przeżyć z dzieciństwa na kształtowanie się psychiki i osobowości młodego człowieka. Znaczenie i potrzebę marzeń o których często zapominamy w pogoni za złudnym szczęściem. Ukazanie potrzeby zrozumienia siebie samego i innych. Potrzebę podstawowej dla każdego człowieka, niezależnie od wieku, miłości. Motoru napędowego życia. Znaczenie opowieści, przypowieści i baśni w życiu. Źródła zrozumienia świata, poczucia tożsamości i więzi łączących ludzi. Źródła wzorców postępowania w sytuacjach, które niesie ze sobą życie. Dużo jak na niezbyt grubą książkę. I choć podaję te wątki w taki może nazbyt obcesowy sposób, to jest to tylko nieudolność moich własnych słów. Autorka książki czyni to o wiele, wiele lepiej. Książka zawiera w sobie mnóstwo pouczających historii. W większości ciepłych, magicznych i pogodnych. Historii o tym co w życiu
najważniejsze.
Świat jest jedną wielką tajemnicą.

d2x4vsm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2x4vsm