Trwa ładowanie...
recenzja
11-05-2010 15:55

Ach, gdyby nawet drzwi zabrali!

Ach, gdyby nawet drzwi zabrali!Źródło: Inne
d4jra78
d4jra78

Paul Carpenter jest antytezą „człowieka sukcesu”. Porzucony przez rodziców, którzy wyruszyli cieszyć się urokami emerytury na Florydzie, wegetuje w swoim niewielkim londyńskim mieszkaniu. Nie ma studiów, a z ogólniaka nie wyniósł zbyt wiele, kiedy zatem mimo to dostaje pracę (której szuka, by nie umrzeć z głodu, a nie dlatego, że pragnie samorozwoju czy zawodowego spełnienia) – jest zdziwiony. Logicznie rzecz biorąc, nie powinien mieć najmniejszej szansy na zatrudnienie w renomowanej firmie z wieloletnią tradycją, nawet na najniższym stanowisku i zakresem obowiązków, który początkowo sprowadza się do segregowania papierów. Stopniowo jednak okazuje się, że przedmiot działalności jego pracodawców nie jest, łagodnie rzecz ujmując, zbyt konwencjonalny. Paul nie orientuje się w tym zbyt szybko – nie dlatego, że nie jest szczególnie bystry, ale dlatego, że ma inny obiekt zainteresowań. Zatrudnioną równolegle koleżankę, w której, z właściwą żałosnym nieudacznikom szybkością, się zadurza, choć szanse na
wzajemność tak ostentacyjnie wyzwolonej osoby są równe zeru.

Marketingowe slogany, mające napędzić sprzedaż, mogą niekiedy wyświadczyć książce tak zwaną „niedźwiedzią przysługę”. Zestawienie Holta z Pratchettem stanowi modelową ilustrację powyższej tezy. Nie tylko dlatego, że Holt pisze zupełnie inaczej niż twórca Świata Dysku. W jego przypadku mamy bowiem do czynienia z prozą przede wszystkim obyczajową, fantastyka stanowi w tej satyrze na korporacyjny ład i młodzieńczą życiową niezaradność element dodany, absolutnie niekonieczny, a momentami wręcz szkodliwy. Holt otwarcie pogardza swoim bohaterem, poniża go przy każdej nadarzającej się sposobności i nie oszczędza nawet w narracyjnych komentarzach. Jakby nie wystarczyło, że Paul, obdarzony zadziwiająco rozwiniętą samoświadomością, jak na kogoś, kogo interesują głównie seriale i malowanie żołnierzyków, posiada samoocenę na poziomie Rowu Mariańskiego i sam sobą pogardza. Szalenie trudno w oparciu o takiego protagonistę budować komiczną fantasy, a chyba nawet trudniej powieść obyczajową. O ile bowiem na początku
Carpenterowi się współczuje, co stanowi dobry bodziec do „kibicowania” mu, to szybko on sam i autor wspólnymi siłami sprawiają, że postać zaczyna nas irytować. Nim się obejrzymy, już nią pogardzamy. A dwie trzecie powieści (bez żadnej przesady) to śladowe ilości fabuły i masa uczuciowych rozterek Paula. Nie czyta się tego z fascynacją.

Podstawowy powód, dla którego porównanie z Pratchettem jest chybione, to fakt, że takie zestawienie rodzi u czytelnika znającego Świat Dysku konkretne oczekiwania, co do jakości i ilości humoru. Oczekiwania, którym Holt nie jest w stanie sprostać. Owszem, udaje mu się kilka zabawnych komentarzy (głównie dotyczących „biurowej” rzeczywistości), a na n nachalnych nawiązań literackich i kulturowych, wpychanych bez cienia subtelności, niektóre wywołują przelotny uśmiech, ale to właściwie tyle. Porównanie z Pratchettem Holta krzywdzi, bo nieproporcjonalnie zawyża mu poprzeczkę. Bo, niestety, autor Przenośnych drzwi pozwala sobie również na dowcipasy bardzo niskich lotów, z krainy fizjologii, które zamiast rozbawienia wywołują zażenowanie. I jest to, co stwierdzam z przykrością, najintensywniejsze uczucie, jakiego doświadczyłam w trakcie lektury. Owszem, Holt jest czytalny, ale nie angażuje odbiorcy, o oferowaniu mu zabawy nie wspominając. Zanim dobrnie się do miejsca, w którym rozpoczyna się fabuła, nie oczekuje
się już niczego (pomijając ciche prośby o mniej romantycznych rozterek bohatera), więc zaskoczenie, wywołane gwałtownym przyspieszeniem, siłą rzeczy jest pozytywne. Trudno to jednak z czystym sumieniem nazwać zaletą. Jak na autora komicznego, Tom Holt jest zbyt zgorzkniały i rozczarowany światem i ludźmi. Raczej smuci, a nie rozwesela. Przede wszystkim jednak niemiłosiernie przynudza. Aż ma się ochotę zamknąć go w odosobnieniu i wynieść drzwi.

d4jra78
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4jra78