Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:22

Jutro się w tobie zakochałem

Jutro się w tobie zakochałemŹródło: Inne
dzeulqj
dzeulqj

Minuta po minucie, dzień po dniu, rok po roku. I świat wydaje się taki oczywisty; tak łatwy i prosty w użyciu. Nagle w Twojej teraźniejszości pojawia się ktoś z przyszłości twierdząc, że cofa się do przeszłości… Henry poznaje Clare w październiku 1991 roku, a Clare poznaje Henry’ego we wrześniu 1977 roku. Podczas pierwszego spotkania ona ma 6 lat, a on 36, kiedy stają małżeństwem ona ma 23 lata, a on 31… Audrey Niffenegger w powieści Zaklęci w czasie rezygnuje z chronologii życia; unieważnia podstawowe zasady rzeczywistości. Linearna koncepcja czasu, symetria wczoraj i jutra, „było” poprzedzające „będzie” oraz „będzie” następujące po „było”… Wszystko to znika. Niffenegger ostentacyjnie odrzuca rdzeń narracji, tworząc pozornie incydentalny zbiór opowieści. Ale… Eksperymentowanie na czasoprzestrzeni i ignorowanie ciągu przyczynowo-skutkowego męczy. Zamiast ulec fabule powieści, czytelnik sprawdza daty poszczególnych wydarzeń i oblicza lata różnicy między głównymi bohaterami. Nie jest to szczególnie
skomplikowana arytmetyka i nie trzeba posiadać wysokich kompetencji matematycznych, jednak zamiast skupiać się na dodawaniu, odejmowaniu, mnożeniu i dzieleniu, wolałabym skoncentrować się na treści jako takiej. I tu pojawia się impas. Abstrahując od podróży w czasie, Henry’ego możemy postrzegać jako zwykłego faceta ze skłonnościami do alkoholu i kobiet, a Clare jako jedną z tych kobiet.

Najmocniejszą częścią tekstu pozostaje dla mnie motyw autorefleksji, percepcji własnego „ja” oraz umiejętność (dosłowna i rzeczywista) stanięcia obok samego siebie. „Nadejdzie czas Kiedy w uniesieniu, Powitasz siebie W swoich własnych drzwiach, w swoim własnym lustrze, I obaj uśmiechniecie się do siebie (…)”. Podróżując w czasie Henry odbywa jednocześnie podróż po własnym życiu, spotykając różne wersje i wydania własnej osoby. Spogląda w przeszłość przez pryzmat teraźniejszości, patrzy na swoje działania przez pryzmat ich konsekwencji. Dialogi (monologi?) Henry’ego i Henry’ego stanowią nie tylko wyprawę w głąb samego siebie, ale także solidne studium samotności. „To tak jakby Robinson Crusoe odkrył na piasku niewyraźny ślad stopy, a potem uświadomił sobie, że to jego własny ślad”. Istotną kwestią przedstawioną w powieści jest również determinizm. Cofając się do przeszłości, Henry uzyskuje w niej status biernego widza, który bezwzględnie musi podporządkować się jej zasadom. <Może obserwować pewne zdarzenia,
może brać w nich udział, ale nie może zmienić ich biegu.
Mam wrażenie, że dzięki wprowadzeniu tej reguły, Niffenegger ratuje swoją prozę przed zupełnym odrealnieniem. Czytając Zaklętych w czasie wiemy, że powieść ma niewiele wspólnego z prawdą, ale z drugiej strony fałsz, na którym jest zbudowana staje się mniej rażący. Po kilku rozdziałach jesteśmy wręcz skłonni przyznać, że kłamstwo ma tę przewagę nad prawdą, że jest od niej znacznie ciekawsze.

dzeulqj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dzeulqj