Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:00

Żądamy Mikołaj(k)a przez cały rok!

Żądamy Mikołaj(k)a przez cały rok!Źródło: Inne
d2bf93t
d2bf93t

Czasami przychodzą w życiu, choć mogą też przyjechać lub przypłynąć, takie chwile, że trzeba zmierzyć się z czymś ważnym, znaczącym lub przytłaczającym. Zmarszczyć brwi, zebrać myśli, skupić się i stawić czoła nowym wyzwaniom.

Jak rycerz stojący przed smoczą jamą z której dobiega przeraźliwe wycie smoczej bestii lub nie mniej przeraźliwy pisk podobno wyjątkowo pięknej choć śpiącej królewny. Jak himalaista wytrawny u stóp ośnieżonej, skutej lodem góry, otulonej mroźnym wichrem i udekorowanej śmieciami pozostawionymi przez kolegów-zdobywców. Jak mrówka stojąca obok wielokrotnie cięższej od niej samej sosnowej igiełki, którą już w myślach wlecze z mozołem do mrowiska, dla dobra wszystkich prawdziwych mrówek, mrówek-sióstr i mrówek-braci.

Wyzwania stały, stoją i stać będą przed nami jak nieśmiertelna myśl niezapomnianego... no jak mu tam było na imię... Mikołajka?! A zatem Wy rycerze i Wy rycerki, dzielne białogłowy - do broni! To znaczy - do dzieła! To znaczy - do czytania dzieła!

"Wszyscy krzyczeli, bardzo było fajnie i pysznieśmy się bawili"

d2bf93t

Mały Mikołaj czyli Mikołajek i jego koledzy stają w szranki z szarą rzeczywistością świata. Z zalewającą nas jak "zupa z tytki" szarością codziennych obowiązków, porannych toalet, wieczornych myć zębów, zadań domowych, prac klasowych, litanii zakazów i nakazów płynących wokół jak smutna rzeka Ponurka.

Swoimi niewprawnymi jeszcze rączętami, pędzelkami sprytu, humoru, psotności stosowanej, dziecięcej nieograniczonej wyobraźni, malują ten świat na żółto i na niebiesko, i na tęczowo. Na kolorowo, w kropki, ciapki i łapki. Aż nabierze zdrowych rumieńców uśmiechu, pogody ducha, optymizmu i radości. Bo to dzieci w każdej sytuacji widzą nieograniczone wprost możliwości - zabawy i psocenia. To w dzieciach drzemie, a raczej kipi, ta energia, która uleciała z nas dorosłych i zgodnie z prawami fizyki gdzieś musiała osiąść.

To w dzieciakach, tych naszych słoneczkach, łobuziakach, wariatach ukrywa się skradzione nam dorosłym dzieciństwo i młodość. "...z tym właśnie największy kłopot, że jak się człowiek bawi sam, to jest nudno, a jak są inni, to się ciągle sprzeczają". Fotografia jest najmilszą pamiątką na całe życie. I to raczej ta na papierze, a nie cyfrowo-bitowa zagubiona w cyberprzestrzeni. Oczywiście, o ile ktoś ją wykona w odpowiednim momencie. A spróbuj to zrobić, gdy Gotfryd chce być sfotografowany jako Marsjanin, Euzebiusz daje kolegom w nos, Ananiusz płacze, że chce umrzeć, Alcest musi się stale odżywiać. Jedynym rozsądnym wyjściem dla hmm... biednego fotografa... jest pójść sobie w siną dal, w siną dal.

Rozumiem, że domyślacie się kim są Gotfryd, Euzebiusz, Alcest, Ananiusz i inni nie wymienieni z imienia gagatkowie. Tak, to klasowi koledzy Mikołajka. Chodzące bomby rozpryskowe z opóźnionymi zapłonami. Dzieci potrafią się bawić, ale dorośli czasami też i to całkiem nieźle, przynajmniej w swoim mniemaniu. Nie wierzysz?! To popatrz na polityków, menedżerów, dyrektorów. Popatrz jak prezesi wielkich spółek bawią się tymi swoimi ulubionymi klockami: dam ci akcje, ty mi dasz premię, ja tobie stanowisko eksperta, ty mojemu synowi wiceprezesa, a we wtorek kłócimy się w telewizji w dyskusji na żywo, będzie ubaw.

d2bf93t

A niektórzy dorośli czyli wapniaki, tacy jak tata Mikołajka potrafią się godzinami bawić sami. W jeńca przywiązanego do drzewa, krzyczącego i tak okropnie fajnie się wykrzywiającego.

Całe szczęście, że jeszcze można spotkać i takie przypadki. "...wszyscy ojcowie są podobni - okropnie błaznują, a jeśli się na nich nie uważa, łamią rowery i robią sobie krzywdę". Kryje się w tych zabawnych, ożywczych opowiastkach niezły kawałek tzw. życia. Kryje się lekko skrzywione odbicie mądrego i poważnego świata dorosłych. Tak, tak, tego, który tworzymy. A wszystko świetnie zilustrowane prostą, nieprzegadaną, nieprzerysowaną, dosadną, urokliwą kreską Sempe'go.

"Pani zrobiła się całkiem czerwona i wyglądała z tym bardzo ładnie - jest prawie taka ładna jak moja mama, tylko że u nas w domu to raczej tata robi się czerwony."

d2bf93t

Jak dzieciaki poradzą sobie w klasie gdy zachoruje ich pani, a zastąpi ją sławny i groźny "Rosół"?! Jak zagrać w futbol bez piłki?! Jak przeżyć niespodziewaną wizytację szkolną, a jak sprezentować mamie naprawdę duży i piękny bukiet urodzinowy?! Jak zabawiać gościa, do tego dziewczynę, co ma fantastyczny strzał?! Jak godnie powitać w szkole pana ministra, a jak pierwszy raz w życiu bezpiecznie i z przyjemnością zapalić prawdziwe cygaro?! Jak zrozumieć świat, jego smaczki i niuanse?! Jak patrzeć na niego tym wiecznie zadziornym, lekko zdziwionym, szeroko otwartym okiem?!

Tyle pytań. Aż głowa może rozboleć. Na szczęście jest prosta i miła odpowiedź na ten zestaw pytań: przygody Mikołajka. Jeśli czytałeś - wiesz o czym mówię. Czytasz - to wspaniale. Nie czytałeś?! Nie mów o tym głośno i biegnij jak sławna Lola w poszukiwaniu książeczek o Mikołajku.

d2bf93t
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2bf93t