Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:08

Aby utrwalić chwile nie wystarczy tylko zrobić pstryk

Aby utrwalić chwile nie wystarczy tylko zrobić pstrykŹródło: Inne
d2icjea
d2icjea

Zdjęcia robię od wielu lat. Lepsze bądź gorsze, kwestia względna. Dla mnie liczy się to, że lubię fotografować i sprawia mi to niekłamaną radość. Dopiero od niedawna mamy w domu "cyfrówkę". I to nie jakąś drogą, wyrafinowaną lustrzankę cyfrową. Ot, kompakt dość znanej firmy Canon, który jest dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Powoli zaczynam się przekonywać do aparatów cyfrowych, choć ciągle widzę zalety i pewną jakościową wyższość mojego naprawdę świetnego analogowego kompaktu innej firmy (są takie wbrew wszelkim pozorom). Owszem można tu dyskutować o tym co jest lepsze, w oderwaniu od... realiów czyli mamony. Dla mnie, amatora, liczy się stosunek jakości do ceny. Nie stać mnie po prostu, i myślę, że wielu przeciętnych ludzi, na ekstrawagancję za duże pieniądze.

Fotografia jest czymś z pogranicza sztuki i techniki. Dla mnie osobiście jest to bardziej sztuka niż technika, ale to kwestia gustu. Na pewnym etapie trudno obejść się bez zrozumienia i głębszej wiedzy dotyczącej tego, co się robi. Trudno polegać tylko na wyczuciu i intuicji. Popełnia się wtedy często dość głupie błędy, które potrafią zepsuć całkiem niezłe ujęcia. Trudno pozostawiać wszystko przypadkowi: wyjdzie - nie wyjdzie, uda się - nie uda. W przypadku fotografii tradycyjnej, analogowej, pewna wiedza i świadomość naturalnych ograniczeń mają większe znaczenie niż w przypadku cyfrowej. Efekt naszej działalności możemy bowiem poznać dopiero po wywołaniu kliszy. A skończyć się to może bardzo głębokim rozczarowaniem i... złością (nie na siebie :-) ).

Ta książka, według mnie, doskonale powinna trafić do tych wszystkich, którzy już coś potrafią i mają pewne doświadczenie w fotografii. Tych wszystkich fotoamatorów, którzy mają jakieś techniczne zacięcie. Bowiem forma i język łatwiej trafią do osób lubiących konkrety. I do tych co nie boją się praw fizyki. Dlaczego zatem nie polecam książki jako podstawowego źródła wiedzy dla początkujących? Z własnego doświadczenia wiem, że nadmiar informacji może szkodzić tak samo jak jej niedobór. Wiedza czasami przeszkadza. Szczegóły zaciemniają obraz. Przytłaczają i zamazują go. Sprawiają, że znika swoboda i przyjemność, radość z fotografowania. Niektóre informacje mają znaczenie dla osób z konkretnym doświadczeniem. Świadomych tego, co potrafią i chcących wykonać kolejny krok naprzód. Osoba początkująca może poczuć się zagubiona w gąszczu terminów, zasad, zaleceń. A przecież nie chodzi o to, by kogoś zniechęcać do aktywności w dziedzinie fotografii, ale żeby zafascynować nią. W przypadku początkujących z pewnością
mogą się przydać wyjaśnienia terminów, podstawy optyki i najprostsze zasady wykonywania zdjęć. A potem, gdy zechcą pogłębić zdobytą wiedzę, mogą wczytać się w szczegółowe, choć dość zwięźle wyrażone wyjaśnienia poszczególnych tematów.
Budowa aparatu fotograficznego. Analogowego i cyfrowego. Różnice w działaniu. Zasady działania. Konkretnie i rzeczowo. Bez "wodolejstwa". Zasady świadomego fotografowania. Takiego, w którym chcemy coś uzyskać i robimy wszystko, by do tego doprowadzić. Takiego, w którym nie zdajemy się na przypadek jako motor napędowy "robienia" zdjęć. Oświetlenie, kompozycja, lampa błyskowa. Światło sztuczne i naturalne. Ostrość i zagadnienia z nią związane. Wykorzystanie komputera w obróbce zdjęć. I to zarówno analogowych (głownie proces skanowania) jak i cyfrowych. Podstawowa obróbka zdjęć z wykorzystaniem komputera, poprawki jak i twórcze przekształcanie, w rodzaju fotomontażu. "Elektroniczna ciemnia" fotograficzna. Mam pewne zastrzeżenia do zdominowania informacji związanych z komputerem do konkretnego programu Adobe Photoshop. Przede wszystkim jest on bardzo drogim programem. Doskonałym, ale kosztownym. Warto poszukać tańszych, a może i odpowiedników, które być może nie są tak doskonałe i wyrafinowane, ale bardziej
dostępne dla kieszeni przeciętnego Polaka.

Książka dała mi więcej niż oczekiwałem. Fotografia z dopiskiem "cyfrowa" to obecnie bardzo modny temat. Na półkach księgarni zalegają opasłe lub tylko trochę cieńsze tomy. Biblie, kompendia, vademeca, przewodniki. W jeden dzień, od zaraz, to łatwe, bez problemu. Przepis na sukces jakże prosty: dużo ogólników, zdjęć, słów, mało teorii. Ma być łatwo i przyjemnie. Bez stresów i bez wysiłku. Pstryk, pstryk i po wszystkim. Ta książka, co za ulga, do takich nie należy. To rzetelny opis różnych, także bardzo technicznych, aspektów fotografowania. Napisana językiem zwięzłym i dla niektórych być może niestrawnym. To nie tylko gładkie tyrady o jakże prostym robieniu przepięknych zdjęć. Mamy i podstawy fotografii samej w sobie. Mamy wytłumaczenie, bardzo konkretne, wielu terminów z tej dziedziny. Fedak zasadniczo stawia na konkret. I o to chodzi, gdy chcemy się czegoś dowiedzieć, a nie tylko poprawić sobie samopoczucie. Wadą książki jest jej wysoka cena. Związana z jakością publikacji. Kredowy papier, wysokiej
jakości zdjęcia, ilustracje, rysunki. Niestety, to kosztuje.

d2icjea
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2icjea