Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:07

ABW czyli Agencja Bojowych Wampirów

ABW czyli Agencja Bojowych WampirówŹródło: "__wlasne
d3jkpqo
d3jkpqo

I znowu się okazuje, że świat nie jest taki, za jaki go do tej pory uważaliśmy. I że jego rzeczywista niesamowitość i niezwykłość czai się tuż za progiem. Przekonuje się o tym na własnej skórze Jurek Arlecki, młody kandydat do służby w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jurek jest trzeźwo myślącym, rozsądnym młodym człowiekiem. Dlatego nie może wyjść z zadziwienia, że koledzy z jego nowej pracy, a nawet przełożeni, starają się go usilnie przekonać do mocno kontrowersyjnego poglądu, że... wampiry są wśród nas. Jurek sądzi więc, że współpracownicy go po prostu bezczelnie „wkręcają”. Tym bardziej, że zaczął przecież pracę w ABW, a tak poważnej instytucji nie podejrzewa o zajmowanie się ludowym bajdurzeniem czy analizowaniem filmów o hrabim Draculi. Dlatego Jurek jest przekonany, że te wszystkie, wygłaszane z niewzruszoną powagą na twarzy, dyrdymały, to psychiczne dręczenie nowego w służbie „kota”, żeby wypróbować jego odporność na idiotyzm. Jakże więc dziwi się nasz bohater, a my razem z nim, kiedy sam
odkrywa, że nie tylko wampiry są na świecie, ale też ABW prowadzi z nimi pełną sukcesów walkę. Zbrojnym ramieniem Agencji w tejże walce jest specjalna formacja komandosów zwanych nocarzami, którzy... też są wampirami. Co więcej – Jurek niebawem do nich dołącza. Jak się bowiem okazuje, wampir wampirowi nierówny. Te wampiry, które jakiś czas temu postanowiły żyć w zgodzie z ludźmi (i żywić się syntetyczną krwią)
, zwalczają swoich drapieżnych pobratymców – renegatów, broniąc przed nimi ludzkość. Jurek, który jako wampir otrzymał imię Vesper, zaczyna uczestniczyć w zbrojnych zmaganiach, które mogą odmienić losy świata. A część batalii toczona jest w Warszawie, bo tutaj mieszczą się istotne w wojnie obu wampirzych frakcji strategiczne cele. Wahadło przewagi przechyla się raz w jedną, raz w druga stronę. Czy „dobrym” wampirom wystarczy sił do pokonania pleniących się renegatów? Czy Jurkowi-Vesperowi starczy samozaparcia, aby pozostać po słusznej stronie?

Nocarz to lektura dla tych, którzy nie boją się widoku krwi. Zarówno ściekającej z wampirzych zębów, jak i tryskającej z ran postrzałowych czy zadanych mieczem. Ale nawet oni nie powinni się oddawać lekturze przed samotnie spędzaną nocą.... Powieść jest bardzo sprawnie napisana, podczas lektury gładko pochłania się kolejne strony. Co bardziej wrażliwi czytelnicy, dbając o higienę swojej psychiki, mogą pominąć kilka szczególnie krwawych akapitów, nie tracąc przy tym głównego wątku. W pełną mrocznej metafizyki, wampiryczną otoczkę Nocarza wpisana jest sensacyjna fabuła pełna pościgów, strzelanin, zamachów i innych działań bojowych. Jak na taką „męską” książkę przystało, obfituje ona w opisy współczesnych wojennych gadżetów, którymi posługują nocarze czy policyjni antyterroryści. Z owych opisów przebija fascynacja autorki takimi gadżetami i znajomość rzeczy (prywatnie Magdalena Kozak interesuje się militariami, skacze ze spadochronem, strzela i uprawia sporty walki). Ale oprócz tych gadżetów i goniącej
do przodu akcji, znajdziemy tu także pochwałę tradycyjnych wartości, ważnych i potrzebnych w walce ze wspólnym wrogiem: szczególnie męskiej solidarności i przyjaźni.

Autorka jest z wykształcenia lekarzem, więc na „przelewaniu krwi” zna się dobrze. Szczególnie interesująca jest jej koncepcja, że wampiry pijące ludzką krew, nie są uzależnione od niej samej, ale od buzujących w niej hormonów – adrenaliny, dopaminy czy kortyzolu – które działają na nich jak niezwykle silne narkotyki. Przedstawieni w ten sposób renegaci to z jednej strony ofiary, bo nie są w stanie sami wyzwolić się z nałogu, który „sprezentował” im ktoś inny. Z drugiej strony są zaś także wspólnikami zbrodni – godząc się na swoją podłą kondycję, poddając nałogowi. Cudze życie przestaje mieć dla nich wartość, a zaczyna się liczyć jedynie własny interes. W jego imię chcą zniewolić i uzależnić od krwi zarówno inne wampiry (stojące po jasnej stronie Nocy), jak i ludzi. W ostatecznym rozrachunku, to jednak każdy sam wybiera czy podda się swoim morderczym instynktom czy się im przeciwstawi. Bo przecież nie tylko wampiry mogą być uzależnione od cudzej krwi.

d3jkpqo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3jkpqo